Komentarze: 4
Przywrocil mi nadzieje.. po prostu mnie pokochal.. a ja dopiero po dwoch latach probowalam nie kochac mojego niebanalnego "wspomnienia"...
.."Mój wybawiciel".. Jest calkiem inny od "Mojego Wspomnienia".. Jest szorstki, praktycznie nie czuly, nie okazuje emocji, zasadniczy, chyba niesmialy:), stanowczy, szczery... ale jest rownież przez to wszystko niesamowicie tajemniczy.. I wlaśnie to w mnie w nim tak pociaga... Bo ja.. Kocham odkrywac w drugim czlowieku jego prawdziwe uczucia i zdolnosc do ich emanuowania.. I wiedze to w Nim.. I z calego serca.. Z całych moich sił.. Będę starała sie je odrywać w Nim.. Kawałek po kawałku.. (wole odgryzać mniejsze kęsy).. Jeśli tylko mi na to pozwoli...
..Myślisz, że mi pozwoli..? ;)