Archiwum 28 grudnia 2005


gru 28 2005 "Mój wybawiciel"...
Komentarze: 4

Przywrocil mi nadzieje.. po prostu mnie pokochal.. a ja dopiero po dwoch latach probowalam nie kochac mojego niebanalnego "wspomnienia"...

.."Mój wybawiciel".. Jest calkiem inny od "Mojego Wspomnienia".. Jest szorstki, praktycznie nie czuly, nie okazuje emocji, zasadniczy, chyba niesmialy:), stanowczy, szczery... ale jest rownież przez to wszystko niesamowicie tajemniczy.. I wlaśnie to w mnie w nim tak pociaga... Bo ja.. Kocham odkrywac w drugim czlowieku jego prawdziwe uczucia i zdolnosc do ich emanuowania.. I wiedze to w Nim.. I z calego serca.. Z całych moich sił.. Będę starała sie je odrywać w Nim.. Kawałek po kawałku.. (wole odgryzać mniejsze kęsy).. Jeśli tylko mi na to pozwoli...

..Myślisz, że mi pozwoli..? ;)

cloudy : :
gru 28 2005 Uzdrowienie.. z obłędu.. (narazie)
Komentarze: 2

Prownouje Go do kazdego innego pojawiajacego sie w moim zyciu ..A bylo kilku, ktorzy wyznawali uczucia.. lecz ja nie czulam nigdy nic glebszego do ktoregos z nich.. Moze to blad.. moze nie powinnambyla ich porownywac.. Moze wtedy moze byc inaczej.. Ktoregos dnia.. przestalam.. Bo poczulam ze jeszcze potrafie, ze chce.. kogos pokochac naprawde .. nie tak samo.. inaczej.. ale pokochac.. To byl dzien, w ktorym znow uslyszalam "Kocham Cie" (Równiez Maj).. Lecz to "kocham Cie" znaczylo dla mnie wiele wiecej niz myslalam.. Postanowilam sie poswiecic dla Niego.. Posiewcic moje uczucia.. ktore juz dawno pokryl gesty kurz..Zaczelam oddychac..On podal mi tlen.. Nie dał.. ale podał tlen.. niezbedy by moc zaczac czegos pragnac, by moc marzyc.. i znow poczuc.. uslyszec szybsze bicie serca.. Za to Mu zawsze bede wdzieczna.. ze przywrocil mnie do zycia.. Przwrocil mi nadzieje.. Doceniam to..

Jak "nie wiele"(?) trzeba by uleczyc chora dusze..

cloudy : :